Chodzi o kwotę 7 milionów złotych, która jest co roku wpisywana do budżetu Miejskiego Zarządu Dróg. Pieniądze czekają na właściciela działki z budynkiem położonej u zbiegu ulic Okrzei i Zagnańskiej. Kamienica, w której znajdował się między innymi salon sukni ślubnych i sklep z karniszami kolidowała z nowym przebiegiem ulicy Zagnańskiej.
Właściciel nie chciał się wyprowadzić z budynku, aby umożliwić rozbiórkę. Wojewoda świętokrzyska musiała wyznaczyć egzekutora do przejęcia budynku. Kilka razy wyznaczano termin egzekucji, który był przekładany na prośbę właściciela. 29 lutego 2012, kiedy ustalono ostateczną datę przekazania kluczy do budynku nie oddał ich. Ale zabrał drzwi, więc obyło się bez siłowego przejęcia nieruchomości.
Ta historia wciąż się nie skończyła. Były właściciel nadal nie odebrał odszkodowania za nieruchomość, kwestionuje jego wysokość.
- Nieruchomość została wyceniona w 2011 roku, nie będę operował kwotą, bo sprawa dotyczy osoby fizycznej. Rzeczoznawca majątkowy pracował na zlecenie wojewody świętokrzyskiej, ponieważ ona wydawała zgodę na realizację tej inwestycji – przypomina Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
– Właściciel zakwestionował wycenę i przedstawił kontroperat, na inną kwotę. Sprawa trafiła do komisji arbitrażowej, która wydała opinię, że oba operaty zwierają błędy. Następnie rzeczoznawca działający na zlecenie wojewody przedstawił poprawiony operat i wojewoda wydała decyzję o wypłacie odszkodowania.
Wysokość odszkodowania nie zadowoliła żadnej ze stron. Obie wniosły odwołanie.
-My odwołaliśmy się, bo kwota w naszej ocenie była za wysoka, a były właściciel – zapewne - uznał ją za zbyt niską- tłumaczy rzecznik. – W 2013 roku zleciliśmy też Polskiemu Towarzystwu Rzeczoznawców Majątkowych wykonanie oceny operatu szacunkowego. I to był ostatni ruch miasta w tej sprawie. Okazało się, że operat został nieprawidłowo przygotowany, a Minister Infrastruktury w 2014 roku uchylił decyzję wojewody. Były właściciel wniósł na to skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale została ona oddalona w 2016 roku.
Wojewoda musiała zlecić wykonanie nowego operatu i wydać nową decyzję, która powstała na początku 2017. – I od niej były właściciel odwołał się do Ministerstwa Infrastruktury i do tej pory czekamy na odpowiedź resortu- informuje.
Pieniądze zabezpieczone w budżecie są większe niż wynika to z operatu. – Staramy się tak robić, ponieważ trudno przewidzieć jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie. Miasto nie będzie płacić żadnych odsetek ze względu na długi czas trwania postępowania. Stałoby się tak wówczas, gdyby odszkodowanie zostało wypłacone ze zwłoką. Takiej sytuacji nie ma, bo wciąż trwa tryb odwoławczy- dodaje.
Czas pracuje na niekorzyść byłego właściciela nieruchomości, ponieważ odszkodowanie zostanie naliczone w oparciu o ceny i wartość nieruchomości w 2011 roku, z dnia, w którym wykonany był pierwszy operat szacunkowy.
Nie wiesz z kim pójdziesz na studniówkę? Skorzystaj z naszego generatora studniówkowego!
ZOBACZ TAKŻE: WOŚP 2019 finał w Świętokrzyskiem
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?