– Mężczyzna, z którym rozmawiałem nazwał mnie nienormalnym, a kiedy mu odpowiedziałem, że to on jest nienormalny, pchnął mnie na ścianę i wykopał ze sklepu – relacjonuje syn klientki. Interweniowała policja.
- Trudno uwierzyć, że można tak traktować klienta, w ogóle ludzi – nie kryje oburzenia Kamil Jaros, pochodzący z Kielc artysta związany między innymi z warszawskim Teatrem Muzycznym Tintilo. To jego mama była klientką sklepu z pasmanterią.
- Szukałam łańcuszka do torebki. Obsługa akurat była zajęta, a szpula z łańcuszkiem stała na ladzie, więc odwinęłam kawałek i przyłożyłam do swetra, żeby sprawdzić, czy ogniwa nie zaciągają materiału i wtedy usłyszałam od sprzedającego, że niszczę wystrój sklepu – relacjonuje kobieta.
Zaczęła się wymiana zdań. – Kiedy zwróciłam uwagę, że nie powinien tak traktować klientów, to jeszcze usłyszałam, że jestem starą rurą. Ten mężczyzna był bardzo zdenerwowany i jak tylko zobaczyłam, że wychodzi zza lady, złapałam moje torby z zakupami i od razu wyszłam ze sklepu, bo bałam się, że idzie w moją stronę.
Zdenerwowana wróciła do domu, o całej sprawie opowiedziała synowi. – Chciałem to wyjaśnić, dlaczego tak potraktowano moją mamę – mówi Kamil Jaros. – Poszedłem do sklepu. Mężczyzna, z którym rozmawiałem nazwał mnie nienormalnym, a kiedy mu odpowiedziałem, że to on jest nienormalny, pchnął mnie na ścianę i wykopał ze sklepu. Musiałem zadzwonić na policję.
Patrol szybko zjawił się przed sklepem. Policjanci porozmawiali z obiema stronami. – Poinformowali także kobietę i jej syna, że jeśli czują się pokrzywdzeni, mogą złożyć stosowne doniesienie na komisariacie – mówi Mariusz Bednarski, z wydziału prasowego świętokrzyskiej policji.
- Nie zostawię tak tego – mówi Kamil Jaros. – Z tego, co wiemy, nie jesteśmy pierwszymi osobami tak potraktowanymi przez pracowników tego sklepu.
Niestety, nie udało nam się porozmawiać z właścicielem pasmanterii.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?