- Zrobili nową, oświetloną zajezdnię. Miała być też toaleta dla kierowców i pasażerów. Niestety, ubikacja przez cały czas jest zamknięta, a przecież jej otwarcie zapowiadali w mediach kilka tygodni temu - mówi mieszkaniec osiedla Na Stoku.
- Ludzie tylko szarpią za klamkę, bo nie ma nawet żadnej informacji, że nieczynne - dodaje.
- Niejednokrotnie widziałem, jak ludzie załatwiają swoje potrzeby przed toaletą. To jakiś absurd. Po co miasto wydało tyle pieniędzy, skoro szalet jest nieczynny? Podobno nie ma jeszcze kart magnetycznych dla kierowców i pasażerów - komentuje mężczyzna.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Zbigniewa Michnickiego, kierownika działu przewozów w Zarządzie Transportu Miejskiego w Kielcach. Jak podkreśla, pasażerowie muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
- Toaleta jest już wykończona. Musimy jeszcze tylko zadbać o ubezpieczenie na wypadek szkód i załatwić formalności z Wodociągami Kieleckimi. Z dużym prawdopodobieństwem szalet zostanie otwarty w najbliższym tygodniu - mówi Zbigniew Michnicki.
Dobrą informacją dla pasażerów jest to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom toaleta ma być bezpłatna i ogólnodostępna, ale tylko w ciągu dnia.
- W godzinach późnonocnych do 5 rano z ubikacji będą mogli korzystać jedynie kierowcy. Do otwarcia drzwi otrzymają karty magnetyczne. Zdecydowaliśmy się na taki krok w nadziei, że w ten sposób unikniemy aktów wandalizmu - dodaje.
Szalet powstał przy okazji budowy pętli autobusowej, która powstała w miejscu dużego parkingu. W ramach inwestycji pojawiły się też nowe przystanki, oświetlenie i chodniki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?