Sekundnik to duży wyświetlacz przyczepiony do sygnalizatora świetlnego. Pokazuje, ile czasu pozostało do zmiany świateł. Dzięki niemu, kierowcy, którzy stoją na czerwonym świetle, mogą wcześniej przygotować się do przejazdu przez skrzyżowanie. Gdy światło jest zielone, to na podstawie wartości, podawanej na wyświetlaczu, można oszacować, czy "zmieścimy się" i zdołamy jeszcze przejechać, czy lepiej sobie odpuścić i poczekać do następnej tury. Cena jednego urządzenia zawiera się w przedziale od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Kieleckim kierowcom to rozwiązanie się podoba.
- Widziałem takie wyświetlacze we Wrocławiu i Krakowie. Moim zdaniem zwiększają bezpieczeństwo i płynność ruchu drogowego - powiedział nam Sylwester. - Upłynnienie ruchu polega na tym, żeby wszyscy byli przygotowani do ruszania w jednym momencie. Teraz jest tak, że gdy jeden kierowca ruszy, to drugi dopiero orientuje się, że zmieniły się światła. Tej zwłoki dzięki wyświetlaczom można by uniknąć - uważa Alfred.
Do sekundników z dużą rezerwą podchodzi Miejski Zarząd Dróg w Kielcach. - Dyskusja o tym rozwiązaniu trwa u nas od lat - mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy tej instytucji. - Niestety status wyświetlaczy nie jest w naszym kraju uregulowany prawnie. W przepisach o ruchu drogowym taki znak nie występuje. Zarządca drogi, który taki wyświetlacz montuje, czyni to na własną odpowiedzialność. W razie wypadku drogowego, sprawny adwokat mógłby uzyskać w sądzie odszkodowanie na rzecz ofiar od takiego zarządcy - tłumaczy Jarosław Skrzydło.
Osobą kwestią jest to, w jaki sposób sekundniki wpływają na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. - Stanowisko w tej sprawie zajęli między innymi członkowie stowarzyszenia "Klub Inżynierii Ruchu". Wykazują jednoznacznie, że sekundniki zagrażają bezpieczeństwu na drogach. Taką opinię zawarli też, w odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji, urzędnicy z ministerstwa transportu. Według nich, wprowadzenie sekundników może powodować u kierowców nieodpowiedzialne zachowania, gdyż będą oni przekraczali skrzyżowania z nadmierną prędkością. Zaleca się stosowanie wyświetlaczy tylko w przypadku ruchu wahadłowego - mówi Jarosław Skrzydło.
- Mimo wszystko, gdyby zmieniły się przepisy, być może zdecydowalibyśmy się wprowadzić pilotażowo wyświetlacz na jednym ze skrzyżowań w Kielcach - dodaje Jarosław Skrzydło.
A wy jak uważacie? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum i na facebooku "Echa Dnia"
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?