Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd ukarał za spalanie śmieci w piecu. Straż Miejska w Kielcach wznowiła kontrole posesji

Agata Kowalczyk
Straż Miejska wznowiła kontrole posesji i sprawdza co trafia do pieców. Te odpady miały być spalone.
Straż Miejska wznowiła kontrole posesji i sprawdza co trafia do pieców. Te odpady miały być spalone. Archiwum
Sąd był bezwzględny i ukarał właściciela posesji w Kielcach, który spalał śmieci w piecu. Wysokość grzywny nie jest oszałamiająca, ale sprawca musi pokryć wyższe od niej koszty badań popiołu pobranego z pieca.

- To pierwszy prawomocny wyrok w Kielcach, a dotyczy wydarzeń z kwietnia tego roku – informuje Maria Plutka, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej w Kielcach. – Właściciel posesji zaprzeczał, że spala odpady w piecu, więc zostały pobrane próbki popiołu do badań i potwierdziły one nasze podejrzenia. Sprawa została skierowana do sądu, który nałożył na sprawcę grzywnę w wysokości 500 złotych oraz zobowiązał do pokrycia kosztów analizy, które przekraczają 600 złotych.

Strażnicy miejscy wznowili kontrole posesji i sprawdzają, czym mieszkańcy Kielc palą w piecach. Robią to z własnej inicjatywy, gdy zobaczą czarny dym wydobywający się z komina, jak i na interwencję mieszkańców.

– Podczas odwiedzin posesji zwracamy też uwagę na prawidłowość gromadzenia i pozbywania się odpadów komunalnych. Kontrolami objęte są zarówno prywatne posesje, jak i nieruchomości, na terenie których prowadzona jest działalność gospodarcza – Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach.

Pierwsze kontrole zawartości pieców były już pod koniec sierpnia. Do tej pory przeprowadzono ich 37. Niektórzy kielczanie nadal nie dbają o własne obejście a także o wspólne środowisko. Nałożono już 9 mandatów i 8 pouczeń. Dwie sprawy skierowano do sądu.

- Cyklicznie przeprowadzane kontrole ujawniają, że wielu mieszkańców gromadzi na terenie nieruchomości odpady komunalne, które potem trafią do pieca. Ich resztki znajdujemy w kotłach centralnego ogrzewania. W paleniskach funkcjonariusze odkrywają elementy starych mebli, płyt wiórowych pokrytych lakierami, plastikowe butelki, zużyte pampersy, stare ubrania czy buty – dodaje. - Ich spalanie powodu uwalnianie się toksycznych związków, które mieszkańcy wdychają.

Dodaje, że panuje powszechne przekonanie, iż strażnicy nie mają prawa wchodzić do prywatnego domu bez nakazu, ale tak nie jest. - Prawo ochrony środowiska, jego artykuł 379 mówi szczegółowo, że możemy wejść na posesję i dokonać kontroli - tłumaczy. -Jesteśmy uprawnieni do wejścia na posesję, na której jest prowadzona działalność gospodarcza przez całą dobę a na pozostałe nieruchomości w godzinach od 6 do 22. Strażnicy mogą żądać okazania dokumentów i udostępniania niezbędnych danych mających związek z kontrolą, pisemnych lub ustnych informacji, mogą też zabezpieczyć próbki popiołu z paleniska.

Za spalanie odpadów grozi mandat do 500 złotych, a jeśli sprawa trafi do sądu, to grzywna może wynieść nawet do 5000 złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto