Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Sowa w Kielcach. Znany kucharz szkolił młodzież w Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego

Redakcja
Robert Sowa poprowadził warsztaty w kieleckich „Garach”. Nauczył uczniów przyrządzać ciekawe potrawy.

Marynowana pieczona pierś z kaczki, chrupiąca beza z kremem na bazie mascarpone i świeżymi owocami, anipasti i arabskie przysmaki - tak różnorodne smakołyki przygotowywali wczoraj uczniowie Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego w Kielcach pod okiem znanego polskiego szefa kuchni Roberta Sowy.

Dowiedzieli się, co się jada na salonach
Zajęcia przebiegały w sympatycznej, luźnej atmosferze. Uczniowie podzieleni na grupy szykowali różne potrawy zasugerowane przez gościa. Było danie główne w postaci marynowanej kaczki, deser - beza z mascarpone i wiele zakąsek, między innymi hummus, tapenada, sos vitello tonnato na bazie tuńczyka, sos na bazie sera pleśniowego gorgonzolla. - Te wszystkie sosy dziś wszyscy bardzo chętnie jedzą z oliwkami, kaparami, pitą, tortillą, pumperniklem. Beza z kolei wyparła inny włoski przysmak - tiramisu. Chodziło mi o to, by uczniowie spróbowali tego, czego na co dzień może nie jadają, a co coraz częściej pojawia się na stołach podczas dużych eventów. Wydaje mi się, że uczniowie ze szkoły gastronomicznej powinni o metr wyprzedzać „klasycznego zjadacza chleba”. Jeśli idą na imprezę i ktoś zrobi tapenadę, to oni zapytają: „z zielonych czy czarnych oliwek? dałeś anchois, oliwę?”. Uważam, że powinni znać popularne obecnie przystawki i dania, a także wiedzieć, jak je przygotować - mówi Robert Sowa.

Uczniowie chętnie odpowiadali na pytania szefa kuchni, radzili się, jak przygotować dania. - To rzeczywiście nowości dla nas, nigdy wcześniej nie gotowaliśmy takich potraw. Atmosfera warsztatów jest bardzo przyjazna, szef traktuje nas poważnie, a przy tym chętnie udziela wskazówek. To bardzo inspirujące zajęcia - mówili Jowita Snopek i Konrad Serwata, uczniowie uczestniczący w warsztatach.

Pod wrażeniem uczniów - „chętnie wezmę do siebie”

Znany kucharz był pod wrażeniem szkoły, uczniów i metod kształcenia przyszłych kucharzy. - W samym wejściu zostałem serdecznie powitany przez dyrekcję i szefów kuchni współpracujących z placówką. To zaangażowanie świętokrzyskich szefów kuchni w kształcenie młodzieży oceniam niezwykle pozytywnie.Poza zajęciami przedmiotowymi w szkole odbywają praktyki zawodowe pod okiem zawodowców, którzy na co dzień kuchnią się zajmują. Szefowie kuchni mniej opierają się na teorii, więcej na praktyce, a swoje doświadczenie przekładają na uczniów, co widać. Ich podopieczni wiedzą, jak trzymać nóż w ręce, znają kulinarny slang - to ogromne plusy - mówił Robert Sowa. - Sami uczniowie fantastyczni, widzę w nich potencjał. Przyglądałem się chłopakom, którzy przygotowywali marynowaną pieczoną pierś z kaczki z karmelizowanymi śliwkami w przyprawach korzennych. Szczerze powiem, że z przyjemnością zabrałbym całą piątkę uczniów do swoich restauracji, więc proszę nie liczyć, że zostaną tutaj, zapłacę im godnie - mówił z uśmiechem szef kuchni.

Lubi wracać w świętokrzyskie strony

Robert Sowa przyznał także, że same Kielce i województwo świętokrzyskie są mu dobrze znane. - Odwiedzam tu ulubioną restaurację Żółty Słoń, chętnie też przyjeżdżam do Hotelu Odyssey. Około 15 lat temu zakochałem się w Solcu-Zdroju. Wszyscy się śmieją, że upodobałem sobie taką małą miejscowość, ale ja ją naprawdę chwalę. Jest hotel, kościół, sklep, policja, apteka i koniec miasta. Urocza miejscowość, zamieszkała przez bardzo miłych ludzi - mówi Robert Sowa.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto