Rutynowe zgłoszenie
Na początku tygodnia redakcję Echa Dnia odwiedził czytelnik, który przemierzał las na Karczówce wspólnie ze swoim psem. Starszy pan tamte rejony odwiedza stosunkowo często, dlatego gdy zobaczył, że w pobliżu stałej trasy jego spaceru leży góra śmieci postanowił działać. By dowiedzieć się, kto zanieczyszcza las, przejrzał odpady, a w nich znalazł opakowanie po przesyłce kurierskiej i nazwiskiem i adresem prawdopodobnej właścicielki śmieci.
- Wahałem się, czy zgłosić sprawę do Straży Miejskiej, czy podjąć inne kroki, ale nie do końca wiem co robić. Nie chciałbym, żeby osoba, która wysypała śmieci została surowo ukarana - zależy mi jednak na tym, by uprzątnęła odpady, ponieważ las to nie wysypisko - mówił podczas wizyty w redakcji "Echa Dnia" nasz czytelnik.
Informacje, które podane przez interweniującego seniora przekazaliśmy funkcjonariuszom Straży Miejskiej. Zgodnie z zapewnieniami rzeczniczki, Marii Plutki, patrol miał odwiedzić kobietę, której dane znaleziono w śmieciach jeszcze tego samego dnia. I tak też się stało.
Niecodzienna "niespodzianka"
Kielczanka, którą odwiedził patrol, gdy dowiedziała się o całym zajściu nie kryła zaskoczenia. Poinformowała strażników, że od kilku dni nie było jej w domu.
- W miniony piątek wyjechaliśmy na weekend i dom stał pusty. Firma, która odpowiada za odbiór odpadów miała je zabrać podczas naszej nieobecności. Gdy wróciliśmy śmieci nie było - dokładnie tak jak się spodziewaliśmy - mówiła kielczanka.
Na posesji jest zamontowany monitoring, dlatego kobieta, jej mąż i strażnicy miejscy od razu wspólnie sprawdzili, co zarejestrowała kamera podczas nieobecności domowników. To, co zobaczyli, było nie tyle szokujące, co po prostu absurdalne. 12 stycznia, o godzinie 14 pod ich dom podjechała czerwona honda civic z kierownicą po prawej stronie na obcych, nietypowych numerach rejestracyjnych. Z auta wysiadł mężczyzna przebrany za kobietę, który uważnie rozglądając się po okolicy, skierował się wprost do śmietnika. Zabrał kilka worków pełnych odpadów, wrzucił je do samochodu i odjechał. Na nagraniu wyraźnie widać, że przebieraniec ma zasłoniętą - najprawdopodobniej pończochą - twarz, krótką różową spódnicę, nakrycie głowy i... buty na kilkunastocentymetrowym obcasie.
Zgodnie z tym, co udało się ustalić, tajemniczy mężczyzna musiał pozbyć się "łupów" w lesie na Karczówce. I choć jego postępowanie nikomu nie wyrządziło wielkiej krzywdy, to złamał on prawo. Ponadto mieszkańcy domu, spod którego zabrał odpady, czują się w obecnej sytuacji dość nieswojo.
- Chcemy ustalić, kto ukradł śmieci i wyrzucił je w lesie. Wygląda to na szczegółowo zaplanowaną operację, ponieważ na nagraniach widać, że mężczyzna pod naszym domem pojawił się dwukrotnie - prawdopodobnie sprawdzał, czy nie ma nas w środku - mówi właścicielka posesji. - Dziwi nas też strój rodem z kabaretu. Cała sprawa jest naprawdę niedorzeczna.
Oprócz zgłoszenia na policję, kielczanka stara się ustalić tożsamość mężczyzny na własną rękę. W mediach społecznościowych opublikowała post z nagraniem, a wiele osób chętnie komentuje sprawę i pracuje nad identyfikacją nietypowego złodzieja. Wszystkie osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat auta, bądź samego sprawcy, prosimy o kontakt z redakcją.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect | QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa? Sprawdź się! |
Najlepsza jedenastka jesieni w piłkarskiej ekstraklasie. A w niej dwóch piłkarzy Korony | Piękne piłkarki na pięknych zdjęciach. Wyjątkowa sesja Korony Handball Kielce |
QUIZ. Najczęstsze błędy językowe. Mówisz poprawnie? | Mężczyźni noszący to imię są najwierniejsi |
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?