Sporo zamieszania u służb spowodowało w niedzielne popołudnie zgłoszenie z wieżowca przy ulicy Młodej 4. To adres niechlubnego bloku, w którym co i rusz dochodzi do nieszczęść. Nic więc dziwnego, że na miejsce ruszyło kilka wozów strażackich.
- Z informacji wynikało, że ktoś podpalił drzwi do jednego z mieszkań - opowiadali strażacy. - Sytuacja szybko została opanowana, nikomu nic się nie stało.
- Przyjechało 5 wozów strażackich i ambulans. Nikt nie uciekał, nie było paniki, ludzie powoli wychodzili z budynku - opowiadał "Echu" świadek akcji przy ulicy Młodej 4.