Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piąte urodziny Biegam Bo Muszę. Były znane osoby

Dorota Kułaga
Na urodzinowej imprezie Biegam Bo Muszę, która odbyła się w sobotę, nie mogło zabraknąć Bogdana Wenty, Jana Cedzyńskiego, Bartłomieja Kozłowskiego.
Na urodzinowej imprezie Biegam Bo Muszę, która odbyła się w sobotę, nie mogło zabraknąć Bogdana Wenty, Jana Cedzyńskiego, Bartłomieja Kozłowskiego. Dorota Kułaga
Biegam Bo Muszę ma pięć lat. Z tej okazji w sobotę odbył się urodzinowy bieg, w którym uczestniczyli między innymi europoseł Bogdan Wenta i były poseł Jan Cedzyński.

BBM Kielce założyli i nadal prowadzą Iwona Wenta i Bartłomiej Kozłowski, działacz „królowej sportu”. -To był totalny spontan. Razem z Iwoną i Bogdanem wpadliśmy na pomysł, że fajnie byłoby gdzieś razem pobiegać. Chodziliśmy do klubu Symetris, Iwonka prowadziła zajęcia. Powiedziałem, że ja już trochę biegam w lesie, więc mogę pokazać trasy. Pobiegliśmy razem pierwszy raz i tak biegamy już pięć lat leśnymi ścieżkami Parku Baranowskiego. Przez nasze szeregi przewinęło się już wiele osób, obecnie nasza grupa liczy znacznie ponad stu członków - mówił Bartek Kozłowski, organizator jubileuszowej imprezy biegowej BBM.

Nazwę wymyślił mąż Iwony - Bogdan Wenta, znany szkoleniowiec piłki ręcznej Vive Tauronu Kielce i reprezentacji Polski, obecnie europoseł. -Przypominam sobie zimowy poranek, kiedy staliśmy tu przy hali, ale nie w tak dużym gronie osób jak dziś. Ktoś powiedział: fajnie, że pan trener z nami biega. Ja odpowiedziałem: wy biegacie, bo chcecie, lubicie, a ja bo muszę, bo mi żona każe (śmiech). Ktoś to usłyszał i wykorzystał do nazwy grupy - mówił Bogdan Wenta.

Przyznał, że w tym czasie bardzo duży postęp, jeśli chodzi o bieganie zrobił Marek Kozyra z Kielc. -Od początku przychodził z psem Kajtkiem, żartowałem, że używa dopingu. Widziałem jak zaczynał, a teraz biega już praktycznie ultramaratony i mimo wieku stał się już ekspertem dla innych. Dla niektórych to bieganie staje się sensem życia. Pochodzimy z różnych środowisk społecznych, jesteśmy w różnym wieku, a przychodząc w niedzielę niczym się różnimy, tylko tym, że ktoś przebiegnie 5, 10, ktoś 14 kilometrów, albo tak jak ja, próbuje przeżyć tę godzinę i w trakcie biegu porozmawiać o różnych sprawach. Wtedy ten czas szybciej płynie i dycha w lesie bardzo szybko mija. To zasługa Bartka, jego żony i tych osób, które tu przychodzą, bo atmosfera w tej grupie jest wspaniała - podkreślił Bogdan Wenta.

Dokładnie pięć lat temu odbyło się pierwsze spotkanie biegowe tej grupy. Od tego czasu jej członkowie regularnie spotykamy się w niedziele o godzinie 10 pod Halą Legionów, tuż obok Hotelu Maraton. -Nie było takiej sytuacji, że bieg się nie odbył. Może być ulewa, może być minus dwadzieścia stopni, a część osób i tak pobiegnie. Cieszymy się, że często jest z nami Bogdan Wenta, mimo że ma teraz dużo obowiązków. Jak tylko jest tylko Kielcach, chętnie przychodzi, biega, bierze udział w naszych imprezach charytatywnych. Zawsze nam pomaga. Podobnie jak Jan Cedzyński - dodał Bartek Kozłowski.

-Wrażenia z tych pięciu lat rewelacyjne. Ogromna rzesza ludzi, w różnym wieku, pogoda dopisuje. Ja w tej grupie biegam trzeci rok, atmosfera jest wyjątkowa. Dziś ludzie patrzą na nas z podziwem, a wcześniej postrzegali nas jako dziwaków. Jestem tu w każą niedzielę, a biegam w sumie dwa-trzy razy w tygodniu - mówił Jan Cedzyński.

-Ja z tą grupą biegam 2,5 roku. Fajne treningi, miłe towarzystwo. Polecam każdemu dla zdrowia i wytrzymałości. Dziś, w jubileuszowym biegu, pokonany 14 kilometrów. Zapraszamy wszystkich kielczan i nie tylko na nasze niedzielne spotkania i biegi w miłym gronie - powiedziała Anna Jaros.

Na imprezie jubileuszowej, która wyjątkowo odbyła się w sobotę, a nie w niedzielę, nie mogło zabraknąć Marka Kozyry i jego psa Kajtka. -Zawsze biegam z Kajtkiem, daję sobie jakoś radę. Kajtek też. Jest dla mnie dopingiem i przyczynkiem do tego, żeby w niedzielę ruszyć w trasę, bo przychodzi do mnie, zaczepia mnie, bardzo lubi biegać. I mobilizuje mnie do tego, żeby wyjść razem z nim i pobiegać - dzielił się swoimi wrażeniami Marek Kozyra.

Po urodzinowym biegu jego uczestnicy spotkali się pod wiatą grillową. Dla każdego uczestnika przewidziany był słodki poczęstunek, ciepłe napoje, smażona kiełbaska z ogniska oraz pamiątkowy medal. -A wieczorem, o godzinie 18, mamy uroczyste spotkanie w Bielinach. Będziemy wspominać pięć lat i snuć plany na przyszłość - powiedział Bartek Kozłowski.

A zapytany, czego im życzyć z okazji jubileuszu, odpowiedział: -Samych życiówek, braku kontuzji, wiatru w plecy i żeby zawsze było z górki - stwierdził z uśmiechem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto