Ostatni taki duży przetarg. Pod młotek pójdzie działka w centrum Kielc

- Taka cena w centrum miasta nie dziwi. Jest wysoka, ale i lokalizacja działki wydaje się atrakcyjna – informuje Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Nieruchomości i Geodezji Urzędu Miasta w Kielcach. – Dla tego terenu nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, więc inwestor musi wystąpić o pozwolenie na budowę. Możliwe jest postawienie budynku na zasadzie dobrego sąsiedztwa, czyli co najmniej o wysokości 3-4 kondygnacji. Sposób wykorzystania budynku zależy od inwestora, mogą powstać biura, gabinety lekarskie, sklepy albo mieszkania, ale nie wiem czy ktoś chciały mieszkać tak blisko ronda i ruchliwej ulicy.Nieruchomość jest niezabudowana, składa się z dwóch przylegających działek o łącznej powierzchni 1194 metrów kwadratowych. Jest zlokalizowana bezpośrednio przy ulicy 1 Maja, w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej oraz handlowo–usługowej. Ma kształt nieregularny, zbliżony do prostokąta. Cena wywoławcza wynosi 1 milion 662 tysiące złotych.Licytacja odbędzie się 1 grudnia w kieleckim ratuszu.To ostatni taki przetarg na miejską działkę w tym roku, a były tylko trzy.- To już trzeci rok, kiedy organizujemy tak mało przetargów i to się szybko nie zmieni. Podobnie jest w innych miastach. Sprawiły to nowe przepisy. Sytuacja prawna gruntów wystawianych pod młotek musi być bardzo wnikliwie sprawdzana. Zawsze tak robiliśmy, ale teraz nie może być cienia wątpliwości i niepewności. To żmudna i długotrwała praca. Jeśli były właściciel czy jego spadkobierca zgłosi jakieś pretensje do nieruchomości nawet po jej sprzedaniu i okażą się one uzasadnione, to miasto będzie zmuszone do wypłaty gigantycznych odszkodowań – tłumaczy dyrektor.Przed wprowadzeniem zaostrzonych przepisów w Kielcach sprzedawano kilkanaście miejskich działek rocznie.Następny przetarg zostanie ogłoszony już w przyszłym roku, na działkę przy ulicy Bęczkowskiej, która ma 2 tysiące metrów kwadratowych i nadaje się pod budownictwo mieszkaniowe.Agata KOWALCZYK