Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatni szary maszt fotoradarowy w Kielcach. Dlaczego go nie usunięto?

redakcja
redakcja
Szary maszt fotoradarowy przy alei Solidarności w Kielcach zakryto, by nie było wątpliwości, że nie ma w nim fotoradaru.
Szary maszt fotoradarowy przy alei Solidarności w Kielcach zakryto, by nie było wątpliwości, że nie ma w nim fotoradaru. Łukasz Zarzycki
Nie usunięto go, choć powinien zniknąć przed wakacjami. W Kielcach wciąż znajduje się jeden szary maszt fotoradarowy.

Stoi przy alei Solidarności. Dlaczego go nie zdemontowano? Bo jak tłumaczą w firmie, która ma go usunąć, są problemy z... jego otwarciem. Jeszcze na początku czerwca tego roku w województwie świętokrzyskim znajdowało się 21 fotoradarów ulokowanych w szarych skrzynkach, za które odpowiadał Główny Inspektorat Transportu Drogowego, zaś w Kielcach trzy. W tym mieście takich masztów stało więcej, ale w znacznej większości były to atrapy urządzeń rejestrujących przekroczenia prędkości. Wszystkie zainstalowano jeszcze przed wejściem w życie rozporządzenia ministra infrastruktury z 22 czerwca 2011 roku. Jako że dokument ten określa warunki techniczne dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa drogowego, a także warunków ich umieszczania na trasach, co oznacza między innymi, że fotoradary muszą znajdować się w skrzynkach żółtych, szare maszty mogły być wykorzystywane przez 36 miesięcy. To oznaczało, że najpóźniej do końca czerwca bieżącego roku należało je usunąć.Wydawałoby się, że to nic prostszego, ale okazało się, iż niekoniecznie. Przy alei Solidarności w dalszym ciągu stoi szary maszt, którego zamontowano w 2008 roku - naprzeciwko Exbudu. Jeszcze miesiąc temu przy tej samej drodze znajdował się drugi (starszy, bo z 2005 roku), ulokowany naprzeciwko budynku Zespołu Szkół Ogólnokształcących numer 6 przy ulicy Leszczyńskiej. Usunięto go w związku z poszerzaniem jezdni pod budowę buspasa. - Przedtem zdemontowano wszystkie maszty-atrapy. Zostały jedynie te, w których faktycznie znajdowały się fotoradary. Dlatego właśnie nastąpiły problemy z ich demontażem, bo mamy tu do czynienia nie tylko z samą konstrukcją masztu, ale również z całą instalacją - wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Chodziło o to, by te maszty, w których były urządzenia, nie ścinać, bo spowodowałoby to ich uszkodzenia, a kiedyś mogą się przydać - dodaje.Maszt naprzeciwko ulicy Leszczyńskiej udało się usunąć bez ścinania, ale nie bez problemów. Waldemar Boleń, szef Zakładu Urządzeń Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z Kielc, czyli firmy, której zadaniem jest usunięcie ostatniej "szarej" skrzynki, mówi, że nastąpił problem w... dostaniu się do środka tego i ostatniego masztu. - Z tym naprzeciwko szkoły poradziliśmy sobie, bo udało się otworzyć zainstalowane w nim zamki patentowych. W tym drugim maszcie, z racji jego wieku i faktu, że od kilku lat nie był otwierany, nadal nie puszczają - wyjaśnia Waldemar Boleń. Dodaje, że teraz jego pracownicy będą chcieli dotrzeć do wnętrza tej skrzynki za pomocą środków chemicznych. - Wlejemy je do mechanizmów zamków i będziemy czekać, czy ten sposób okaże się skuteczny. Jeżeli przez dwa, najpóźniej trzy tygodnie nie uda się ich otworzyć, to skonsultujemy się z Miejskim Zarządem Dróg i zastanowimy się, co dalej robić i czy maszt wyciąć. Na razie zdajemy się na środki chemiczne i czekamy - kończy Waldemar Boleń. Bartłomiej [email protected] 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ostatni szary maszt fotoradarowy w Kielcach. Dlaczego go nie usunięto? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto