Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nietulisko Duże. Ruiny walcowni

d.
wikipedia/Jakub Hałun (GNU Licencja Wolnej Dokumentacji)
Industrialną przeszłość zawdzięcza Nietulisko księdzu Staszicowi i Małemu Księciu Druckiemu-Lubeckiemu. Ducha wielkich czasów kombinatu metalurgicznego rzeki Kamiennej odnajdziemy tu w ruinach XIX-wiecznej walcowni. Całkiem niedawno wkroczyły na jej teren postacie wyrzeźbione z piaskowca. Takiego samego, z jakiego wyrosła niegdyś fabryka blach i profili.

Do Nietuliska Dużego dotrzemy jadąc ze Starachowic drogą nr 42 i krajową dziewiątką na Ostrowiec Świętokrzyski. Po lewej stronie szosy widnieją parterowe budynki dawnego osiedla fabrycznego, po prawej – rozległe ruiny walcowni, najdalej wysuniętych na południe zakładów starachowickiego kombinatu. Rodowód fabryki z układem wodnym i osiedlem przemysłowym sięga lat 1834-1845. Obok głównej hali walcowni powstały tutaj dwie suszarnie, magazyn wyrobów, stajnie, budynek administracyjny (dzisiejsza szkoła), waga oraz blisko czterdzieści domów dla robotników i kadry kierowniczej. W rok po zakończeniu prac budowlanych zakłady mogły szczycić się nagrodą zdobytą na wystawie w Paryżu.

Do Nietuliska trafiały półprodukty z hut w pobliskich Brodach i Michałowie. Z surowcem radziły sobie dwa ciągi walcarek, nożyce i tokarnia. Wszystko napędzane było za pomocą wielkiego koła i jednej z pierwszych w Królestwie Polskim turbin wodnych. Zachowany w dobrym stanie układ wodny dawnej fabryki do dziś zachwyca znawców oryginalnością rozwiązań w postaci przewału bocznego i niespotykanego systemu zasilania zbiornika.
Zakład upadł po wielkiej powodzi w 1903 r., która zniszczyła zalew w sąsiednich Brodach, odcinając Nietulisko od zasilania z rzeki Kamiennej. Oficjalne zamknięcie walcowni nastąpiło dwa lata później.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto