- Przebudowa tego skrzyżowania zakończyła się późną jesienią, a pasy były malowane w ostatniej chwili przed oddaniem inwestycji do ruchu – mówi czytelnik. – Użyto farby bardzo marnej jakości, skoro nie wytrzymała kilku 3-4 miesięcy. A przecież była lekka zima, więc oznakowanie było rzadko tarte przez pługi i rozpuszczane przez solankę. Firma wykonała bubel. Z resztą w innych punktach miasta oznakowanie też jest słabo widoczne, ale tam było malowane ubiegłej wiosny, więc dłużej było poddawane działaniu niekorzystnych warunków. Pasy powinny być malowane dwa razy w roku, wiosną i jesienią, tak jak w innych krajach albo inną metodą, bardziej trwałą, jak na przykład na rondzie Gustawa Herlinga - Grudzińskiego.
- Oznakowanie tego skrzyżowania było wykonywane późną jesienią, kiedy temperatura wynosiła 2-3 stopnie Celsjusza. W takich warunkach malowanie jest mniej trwałe niż przy temperaturze ponad 10 stopni, w której powinno się wykonywać tę operację – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Wykonawca nie mógł zrezygnować z malowania, ponieważ bez oznakowania, inwestycja nie zostałaby odebrana przez nas i oddana do ruchu.
Dodaje, że w maju i czerwcu na wszystkich ulicach będzie odnawiane oznakowanie poziome. – Także na tym skrzyżowaniu znaki zostaną poprawione. Nie stać nas, ani na dwukrotne malowanie ulic wciągu roku, ani na metodę grubowarstwową, która jest rzeczywiście trwalsza, ale jest wielokrotnie droższa. Tylko na węźle „Żelazna” rondo Herlinga - Grudzińskiego ma takie oznakowanie oraz będzie ono na nowej ulicy Ściegiennego – wyjaśnia.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?