Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mnóstwo błota na kieleckich ulicach

redakcja
redakcja
redakcja
Problem z utrzymaniem porządku na kieleckich ulicach. Brudne ciężarówki wyjeżdżające z placów budów nanoszą tony błota. Tak jest przy budowie Galerii Korona i w innych miejscach. Drogowcy przyznają, że mają kłopot z egzekwowaniem od wykonawców obowiązku mycia pojazdów i ulic.

We wtorek otrzymaliśmy e-maila od czytelnika, który podpisał się jako „kielczanin", w sprawie nieporządku na buspasie przy budowie Galerii Korona. „Błoto jest od prawego pasa po całą szerokość chodnika. W ostatnie, deszczowe dni trzeba było w nim dosłownie brodzić. Kierowcy samochodów zaparkowanych przy ul. Warszawskiej, zarówno na chodniku jak i w zatoczkach przez Sądem Rejonowym, przecierali oczy ze zdumienia. Niektóre z nich było od góry do dołu pokryte grubą warstwą błota." – czytamy w korespondencji.
APELE BEZ ODZEWU
Na upaprane szlamem ulice w pobliżu placów budów skarży się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Kielcach. Firma wielokrotnie interweniowała w tej sprawie u drogowców, bo ma duży problem z utrzymaniem czystości w autobusach. Ale reakcji na apele nie było.
– Wszędzie tam, gdzie są prowadzone prace ziemne, autobusy brudzą się natychmiast na zewnątrz i wewnątrz. Dostajemy bardzo dużo skarg związanych z czystością, choć pojazdy są myte codziennie – mówi Elżbieta Śreniawska, prezes MPK.
MAMY KŁOPOTY
- Przyglądamy się wszystkim budowom i trzeba powiedzieć, że mamy kłopoty – przyznaje Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. To z tą instytucją każdy wykonawca musi uzgodnić zasady, na jakich będzie korzystał z publicznych dróg na dojazd do placu budowy. W sferze czystości chodzi o zapewnienie warunków do mycia kół przed wyjazdem na ulicę.
- Nie możemy ukarać wykonawców, którzy tego nie robią. Tylko interweniujemy. Wielokrotnie monitowaliśmy wykonawcę Galerii Korona i został zmuszony do zamiatania Warszawskiej. Poprosimy Straż Miejską, żeby stosowała mandaty z górnej półki, bo może to robić w takich przypadkach. Dotkliwa kara zmusi do przestrzegania prawa – uważa Zbigniew Czekaj.
TYLKO POLICJA
Tymczasem Wojciech Bafia, zastępca komendanta kieleckiej Straży Miejskiej, mówi, że za wykroczenie zanieczyszczania drogi publicznej ukarać mandatem może... tylko policja. – W tym celu trzeba zatrzymać kierowcę pojazdu, a my tego robić nie możemy. Wszelkie interwencje zgłaszamy do kierownika budowy i reakcja jest. Ale najlepiej poczęstować kogoś mandatem – ocenia Bafia.
Zgodnie z taryfikatorem wysokość kary to 100 złotych. Grzegorz Dudek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji mówi, że każdy, kto jest świadkiem zanieczyszczania drogi, może poinformować o tym fakcie policję. Dobrze spisać numer rejestracyjny pojazdu, bo to ułatwi ustalenie sprawcy wykroczenia. – Takie sprawy mogą być skierowane do sądu, gdzie każdy swoje racje przestawi – mówi Dudek.
- Do sądu? To ja mam walczyć o porządek na ulicach czy ich zarządca razem z policją? To jakieś nieporozumienie. Jak służby tak się dogaduję, to wcale się nie dziwię, że jest taki bałagan – denerwuje się czytelnik.
Paweł WIĘCEK

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mnóstwo błota na kieleckich ulicach - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto