- Najgorzej jest we wtorki i piątki, czyli w tradycyjne dni targowe. Kierowcy przyjeżdżają na bazar z całego miasta i spoza nie go, i nie chcą płacić za parkowanie w strefie, więc szukają miejsc darmowych, przy blokach. I wjeżdżają na nasze parkingi mimo, że ustawione są znaki zakazu niedotyczące mieszkańców – informuje pan Tomasz. - Mieszkańcy mają karty parkingowe, za które płacą i mogą parkować na wyznaczonych miejscach. Niestety są one bardzo często zajęte przez obcych kierowców, którzy lekceważą zakaz i blokują nasze miejsca przez wiele godzin. Moja żona często musi parkować daleko od domu i nieść dziecko na rękach. Zostawia też samochód w strefie płatnego postoju, choć ma wykupione miejsce pod blokiem.
Dodaje, że w jednym z bloków mieszka osoba niepełnosprawna poruszająca się na wózku i ma problemy z dostaniem się do domu, ponieważ chodniki są zastawiane przez parkujące samochody.
Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali problem do Straży Miejskiej. – Interweniowaliśmy wielokrotnie, ale spotykamy się z obojętnością Straży Miejskiej. W ostatni piątek zrobiłem zdjęcia i wysłałem maiłem na adres podany na ich stronie. Nikt nie przyjechał - tłumaczy. - Po 4 godzinach wracałem do domu i te same samochody, stały w tych samych miejscach. Spotkałem sąsiada na wózku, który musiał pokonać krawężniki i trawniki, żeby dostać się do bloku – dodaje.
Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej wyjaśnia, że zgłaszanie pilnych interwencji drogą mailową nie jest dobrym sposobem. – Sprawy, które wymagają naszej natychmiastowej reakcji a tak było w tym przypadku należy zgłaszać telefoniczne – informuje. – Wszystkie maile trafiają do sekretariatu a nie do dyżurnego. U nas nikt nie siedzi przy komputerze bez przerwy i nie sprawdza poczty. Mail od tego pana przeczytaliśmy dopiero w sobotę. Mało tego, pan nie podał nazwy ulicy. Kiedyś mieszkaniec zgłosił tą drogą, że na przystanku leży mężczyzna. Wiadomość wysłał w piątek po południu a odczytaliśmy ją w poniedziałek rano. Pilne sprawy należy zgłaszać telefonicznie pod numer 986 albo 112. Taka zasada obowiązuje w całej Polsce, nie tylko u nas.
Dodaje, że w rejonie Biedronki Straż Miejska interweniuje bardzo często. – Nie możemy jednak stać tam codziennie, bo takich miejsc w Kielcach jest bardzo dużo. A najlepszym rozwiązaniem dla mieszkańców byłoby zamontowanie szlabanów – informuje.
- Niestety to są spore koszty a u nas w większości mieszkają starsi ludzie, którzy nie mają samochodów i nie chcą ponosić wydatków na montażu szlabanów- dodaje pan Tomasz.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Praca marzeń, czyli TOP 10 wyjątkowych stanowisk pracy
Zobacz także: Wybory samorządowe 2018. Twój głos się liczy
Źródło:vivi24
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?