Łysica Bodzentyn - Kamienna Brody 4:3 (1:3)
Bramki: 1:0 Dariusz Anduła 7 z karnego, 1:1 Artur Kidoń 25, 1:2 Piotr Jedlikowski 30, 1:3 Piotr Pyskaty 35, 2:3 Anduła 65, 3:3 Mariusz Jaros 85 z karnego, 4:3 Jaros 90+1 z karnego.
Łysica: Wróblewski - Kowalski, Kołodziejski, Czerkaszyn, Pietrzyk - Gryz, Chrzanowski (60. ), Trela, Kalista - Anduła, Jaros.
Kamienna: Dymanowski - Praga, Świątek, Zięba, Gajewski - Jedlikowski, Maciejczak (85; Czerpak), Sado, Dziadowicz - Kidoń (80. Frańczak), Pyskaty (89. Niedbała).
Sędziował: Jacek Kubicki.
- Wszystkie rzuty karne były ewidentne. Myślę, że mimo, iż mecz był rozgrywany w ciężkich warunkach, mógł się podobać. Pokazaliśmy charakter i zaangażowanie, choć nie ustrzegliśmy się też prostych błędów w obronie - podsumował grający trener Łysicy Krzysztof Trela.
- Sędzia podyktował przeciwko nam cztery rzuty karne „z kapelusza”, z czego gospodarze wykorzystali trzy. Odechciewa się pracować w futbolu, widząc tak nieudolnych sędziów - nie krył swego zażenowania trener Kamiennej Marcin Wróbel.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?