Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy bloku przy Jagiellońskiej w Kielcach boją się o siebie i mieszkania

redakcja
redakcja
Kielczanka pokazuje dziury w drzwiach, przez które wydostawał się dym podczas ostatniego pożaru w mieszkaniu jej sąsiada.
Kielczanka pokazuje dziury w drzwiach, przez które wydostawał się dym podczas ostatniego pożaru w mieszkaniu jej sąsiada. Dawid Łukasik
- Ten człowiek już dwa razy spowodował pożar – żali się mieszkanka bloku przy ulicy Jagiellońskiej na jednego z lokatorów budynku. – Sprawa o eksmisję tego pana jest już w sądzie – mówi Krzysztof Miernik z Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach.

W ubiegłym tygodniu w nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł pożar w jednym z mieszkań bloku przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. Mężczyzna, który był w środku wyjaśnił strażakom, że na jego łóżku zapaliła się kołdra i żeby ogień nie rozprzestrzenił się na całe mieszkanie, wyrzucił ją przez okno. Ratownicy dogasili pożar i oddymili klatkę schodową. Na miejsce przyjechali również policjanci, którzy zbadali trzeźwość lokatora i ustalili, że prawdopodobnie zasnął z papierosem w łóżku. Badanie wykazało, że miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie.CIERPIĄ MIESZKAŃCYPo tym zdarzeniu do naszej redakcji zgłosiła się mieszkanka tego samego bloku. – To nie pierwszy pożar w jego mieszkaniu. Kilka miesięcy temu paliło się tam łóżko. Też była policja i straż – skarży się kielczanka. – Sąsiad wynajmuje to mieszkanie od kilku lat. Często pije i zakłóca nam spokój. Ciągle interweniują policjanci – opowiada zdenerwowana.Kobieta żali się, że boi się o siebie i swoje mieszkanie. – Gdyby tej nocy nie obudziła mnie sąsiadka, mogłabym nie przeżyć. To ona poczuła dym, który wydostawał się przez dziury w drzwiach jego mieszkania. Teraz kładę się spać i nie wiem, czy się obudzę. Jak wychodzę z domu, to nie wiem, czy będę miała do czego wracać – denerwuje się i dodaje, że szukała pomocy w Miejskim Zarządzie Budynków, który administruje tym blokiem. – Cały czas słyszę, że podejmą decyzję, a mieszkańcy cierpią. Mamy czekać aż dojdzie do tragedii? – pyta oburzona.SPRAWA W SĄDZIERobert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej potwierdza, że strażacy interweniowali w tym roku w mieszkaniu mężczyzny dwa razy. – 6 marca paliła się część rozkładanego fotela. Lokator ugasił pożar przed naszym przybyciem. Ogień pojawił się, ponieważ mężczyzna prawdopodobnie zasnął z papierosem – relacjonuje wicekomendant. – Drugi pożar miał miejsce 18 listopada – dodaje.Policjanci zaprzeczają temu, żeby w bloku przy ulicy Jagiellońskiej często dochodziło do zdarzeń wymagających ich obecności. – Od początku roku nie odnotowaliśmy żadnych interwencji pod wskazanym adresem. Na miejscu byliśmy tylko wspólnie ze strażakami podczas akcji gaśniczych – stwierdza Kamil Tokarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji.Czy lokatorzy mogą liczyć na pomoc zarządcy budynku? – Mieszkańcy zgłaszali nam, że ten pan wielokrotnie zakłócał porządek, dlatego nie pozostaliśmy obojętni wobec ich reakcji. Skierowaliśmy do sądu sprawę o eksmisję – mówi Krzysztof Miernik, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach i uzupełnia: - Już został wyznaczony kolejny termin, na którym być może zapadnie wyrok o eksmisji tego lokatora.Beata [email protected] 11 stycznia 2010 roku w bloku przy ulicy Jagiellońskiej 47 w Kielcach wybuch gazu i pożar zniszczyły część budynku. W wybuchu ranne zostały cztery osoby – 36-letni mężczyzna, 26- i 83-letnia kobieta oraz strażak, który brał udział w akcji gaśniczej. 36-latek był najciężej ranny. Kilkanaście rodzin straciło dach nad głową. Według ustaleń prokuratury w mieszkaniu 36-latka było nielegalne przyłącze gazu i tam doszło do wybuchu. Sąsiedzi mężczyzny mieli o nim złe zdanie. Skarżyli się, że często pił i musiała interweniować policja. 

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lokatorzy bloku przy Jagiellońskiej w Kielcach boją się o siebie i mieszkania - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto