Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LM piłkarzy ręcznych. Vive Targi - Cimos Koper 27:26

Redakcja
Trener Vive Bogdan Wenta
Trener Vive Bogdan Wenta Polskapresse
Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce pokonali słoweński zespół Cimos Koper 27:26 (13:12) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rewanż w sobotę 24 marca.

Vive Targi - RK Cimos Koper 27:26 (13:12)

Vive Targi - Sławomir Szmal, Marcus Cleverly - Michał Jurecki 2, Denis Buntic 7, Grzegorz Tkaczyk 4, Thorir Olafsson 2, Zeljko Musa 4, Mateusz Jachlewski 2 oraz Rastko Stojkovic 1, Mateusz Zaremba, Uros Zorman 1, Piotr Grabarczyk, Tomasz Rosiński 2, Mariusz Jurasik 1, Bartłomiej Tomczak 1.

RK Cimos - Gorazd Skof - Bojan Skoko 3, Dean Bombac 3, Milorad Krivokapic, Matjaz Mlakar 2, Robert Konecnik, Uros Rapotec 3 oraz Matjaz Brumen 8, Tine Poklar, Nikola Dżono, Sebastian Skube 5, Goran Bogunovic, Uros Bundalo, Jure Dobelsek 2.

Kary: Vive Targi - 6 min., RK Cimos - 10.

Sędziowie: Nordine Lazaar i Laurent Reveret (Francja). Widzów: 4000.

Spotkanie rewanżowe w sobotę 24 bm. w hali Cimosu w Koperze.

Początek meczu był obiecujący dla gospodarzy. Piłkarze Vive Targi grali szybko w ataku i uważnie w obronie. Świetnie bronił w kieleckiej bramce Slawomir Szmal, a szybkie kontrataki kielczan kończyły się celnymi strzałami. Piłkarze Vive Targi z upływem czasu powiększali przewagę, która w 23. min. wynosiła pięć bramek.

W ostatnich minutach pierwszej połowy goście zdobyli trzy bramki z rzędu po rażących błędach kielczan i gospodarze prowadzili tylko 13:12.

Po przerwie bardziej zdecydowanie grali piłkarze Cimosu, którzy nie tylko odrobili straty, ale przejęli prowadzenie i w 42 min. mieli trzy bramki przewagi. Przez wiele minut piłkarze słoweńscy utrzymywali korzystny rezultat.

Kielczanie w tym okresie razili chaotycznymi akcjami i niecelnymi strzałami. Nie wykorzystali też karnego, obronionego przez bramkarza Cimosu Gorazda Skofa. Wreszcie bramkę Cimosu odczarował Mariusz Jurasik, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Pojawił się też na parkiecie i od razu zdobył bramkę Bartłomiej Tomczak.

Przy ogłuszającym dopingu kielczanie doprowadzili do kolejnego remisu. Zaczęła się emocjonująca końcówka. Nerwowo było także na ławkach trenerskich, ale z presją lepiej poradzili sobie gospodarze, wygrywając jedną bramką.

Po meczu powiedzieli:

Trener Cimosu Fredi Radojkovic: "Mieliśmy przed meczem trochę problemów, ale zakładaliśmy osiągniecie w miarę korzystnego rezultatu, który pozwoli nam ewentualnie nadrobić straty w spotkaniu rewanżowym. To osiągnęliśmy, wynik jest dla nas zadowalający. Gratuluję wspanialej atmosfery w hali podczas spotkania.

Trener Vive Targi Bogdan Wenta: "Do dwudziestej minuty kontrolowaliśmy grę, mając szanse na dobry wynik. Niestety, przestaliśmy grać później zespołowo, a drużyna Cimosu pokazała swą siłę. Szczególne zagrożenie w środku rozegrania i na lewej stronie - Skube utrudniał nam grę w obronie. Trzeba przemyśleć, dlaczego w drugiej połowie nie wygraliśmy meczu. Jest kilka pytań, na które musimy znaleźć odpowiedzi. W sobotę w rewanżu czeka nas bardzo trudny mecz. Jedna bramka nic nie znaczy".

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: LM piłkarzy ręcznych. Vive Targi - Cimos Koper 27:26 - Kielce Nasze Miasto

Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto