Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kielce. W sklepie obraził Arabów, teraz może stracić pracę

Izabela Mortas
Polskapresse
Wystarczyło jedno niewłaściwe zdanie skierowane do klientów marketu. Ci chcieli w naszym regionie jedynie... wypocząć. Firma podjęła radykalne kroki

ZOBACZ TEŻ: 11-latek wyrzucony z placu zabaw. Matka chłopca doniosła policji o rasistowskich wyzwiskach

Dostawca: x-news

Do incydentu doszło w markecie Jula w Kielcach, gdzie na zakupy wybrało się dwóch mieszkańców Arabii Saudyjskiej. Docelowo są to przedstawiciele fundacji, która wraz z grupą niepełnosprawnych dzieci przyjechała na turnus rehabilitacyjny do Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego Polanika w Chrustach w gminie Zagnańsk. To ich pierwsza wizyta w Polsce. Jak pisaliśmy kilka miesięcy temu, Polanika o klientów z Arabii Saudyjskiej starała się od dawna, kilku przedstawicieli tego państwa już w ośrodku gościło. Wiele kontaktów firma z Chrustów nawiązała podczas ostatnich targów Arabian Market Travel poświęconych turystyce.

Gościom z Arabii podczas zakupów w markecie towarzyszył pracownik ośrodka. Gdy zwrócił się on do doradcy z obsługi klienta z pytaniem o pomoc, ten rzekomo odparł: - To ja mam pytanie. Czy ci ludzie są tu na koszt podatnika? Jeśli tak, to niech jadą do Niemiec, tam będą ich obsługiwać.

Ważni goście, którzy chcieli tylko wypocząć...

- Na uwagę naszego pracownika, że to niestosowne, pogardliwie spojrzał na klientów, zaznaczając, że może pomóc, ale wyłącznie w języku polskim. Prawdę mówiąc, nikt nie oczekiwał od niego niczego innego. Nasi goście co prawda po polsku nie mówią, ale właśnie z tego względu pojechał z nimi nasz przedstawiciel - zaznacza Paulina Baran, dyrektor Polaniki. - Na szczęście zachował przytomność umysłu i odszedł od mężczyzny wraz z naszymi gośćmi, którzy nie zorientowali się, że doszło do takiej nieprzyjemnej wymiany słów. Gdyby było inaczej, na pewno byłoby im bardzo przykro. Potraktowano ich jak złoczyńców, a oni są tu po to, by spokojnie wypocząć, by poznać nasz kraj. Do tej pory nasi goście z Arabii Saudyjskiej dobrze się wypowiadali o naszym ośrodku i regionie. Nie chciałabym, aby się to zmieniło przez taką sytuację - mówi.

W pracy nie ma miejsca na rasizm i własne fobie

Oburzona dyrektor ośrodka, gdy dowiedziała się o zaistniałym incydencie, postanowiła interweniować. - Uważam za skandaliczne łamanie jakichkolwiek standardów obsługi, jest to nie do pomyślenia. Pracownicy swoje fobie, rasizm i poglądy polityczne powinni zostawiać za progiem. Osobiście nie mogę się godzić na to, by klient, o którego sami zabiegamy, był w ten sposób traktowany - skomentowała.

Firma przejęta, przeprasza i zapewnia interwencję
Paulina Baran złożyła zażalenie w firmie. Ta bardzo mocno przejęła się zaistniałą sytuacją, przeprosiła dyrektorkę Polaniki i od razu podjęła radykalne kroki wobec pracownika. „Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu incydentu, do którego doszło w markecie w Kielcach. Zachowanie pracownika stoi w jawnej sprzeczności z wartościami naszej firmy. Firma Jula przykłada ogromną wagę do przeciwdziałania dyskryminacji na każdym tle. Chcemy wyraźnie podkreślić, że dla osób okazujących brak szacunku innym ludziom, bez względu na ich pochodzenie, płeć, religię czy rasę, nie ma miejsca w naszym zespole. W związku z powyższym podjęliśmy już odpowiednie kroki i wyciągnęliśmy konsekwencje służbowe wobec pracownika. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby w przyszłości podobne sytuacje nigdy nie miały miejsca” - czytamy w oficjalnym oświadczeniu firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto