Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juwenalia 2015 w Kielcach. Barwny korowód przeszedł ulicami miasta (zdjęcia)

Izabela Mortas
Furorę robili Mikołaj Sobczyński i Jakub Szyba, którzy jako dzidzie biegali po rynku w samych pieluchach.
Furorę robili Mikołaj Sobczyński i Jakub Szyba, którzy jako dzidzie biegali po rynku w samych pieluchach. Łukasz Zarzycki
Templariusze, biedronki, lekarki, małe dzidzie, Barbie, kosmici, smerfy – jak zwykle studentom kieleckich uczelni pomysłów na juwenaliowy outfit nie zabrakło. Barwny korowód przeszedł ulicami Kielc, by odebrać klucze do miasta. – Niech będzie radość! – skandowali żacy.

W czwartek w samo południe wszyscy studenci kieleckich uczelni wyruszyli spod Politechniki Świętokrzyskiej, by wspólnie bawić się i korzystać z ostatnich dni przed egzaminami. Przebrani za reprezentantów różnych zawodów, postacie z bajek, innego świata, zwierzęta i inne elementy przyrody udali się na rynek, by tam odebrać klucze od prezydenta miasta. – Wyglądacie pięknie, zresztą jak co roku – witał ich Wojciech Lubawski. – Mam nadzieję, że nie zrobicie dużego bałaganu. Życzę wam udanej zabawy! – mówił, przekazując klucze do miasta.
Studenci z nieukrywaną radością przejmowali symbol władzy. – Niech będzie radość! – postulowali.

Zabawa przed kieleckim ratuszem rozpoczęła się w najlepsze. Studenci różnych uczelni chętnie się ze sobą integrowali i pozowali do zdjęć. A było, co uwieczniać w kadrze. Templariusze, czyli kilkunastoosobowa ekipa z Politechniki Świętokrzyskiej swoje stroje szykowała przez kilka miesięcy. – Trochę części z budowy, trochę z Obi, prześcieradła od babci i strój gotowy – zdradzali. Inna załoga z „polibudy” postawiła na oryginalne makijaże. Pomalowali się nawet chłopcy. – Pierwszy raz w ręku miałem kredkę do oczu – mówił Paweł. Oczywiście, kreatywności nie zabrakło reprezentacji uniwersytetu. Studentki ekonomii dla zmyłki przebrały się za pielęgniarki, były też lalki Barbie, michalitki oraz kreacje w stylu pin-up.

Przebrania okazały się tez dobrą okazją do flirtów. Żacy z Politechniki Świętokrzyskiej, czyli lekarze Łukasz i „Lu-bicz” wykorzystywali swój fach, by poderwać Supermanki reprezentujące te samą uczelnię. Al. Jasir, czyli Paweł Ciszek z Uniwersytetu Jana Kochanwskiego wybrał inną taktykę. „Jesteś śliczna” – pokazywał widniejący na palcu kapsel Tymbarku dziewczynom, które wpadły mu w oko. Serca kobiet kradli też studenci pierwszego roku elektrotechniki – Jakub Szyba i Mikołaj Sobczyński, którzy w samych pieluchach biegali po rynku, udając małe dzidzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto