Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedziemy na święta. Kabaret Skeczów Męczących z Kielc ma dla nas prezent

Redakcja
Hotel, Australia, a może porodówka? Jakie plany na najbliższy czas ma kielecki Kabaret Skeczów Męczących? Jarek, Karol, Marcin i Michał odpoczną po intensywnym roku, a na sobotę szykują dla nas niespodziankę...

Przede wszystkim rodzinne. Takie będą święta Bożego Narodzenia dla czterech kielczan - Karola Golonki, Marcina Szczurkiewicza, Michała Tercza i Jarka Sadzy z Kabaretu Skeczów Męczących, który z powodzeniem bawi Polaków.

Kabaret Skeczów Męczących i goście w Kielcach

W świąteczny klimat wprowadzili swoich fanów w rodzinnym mieście już w minioną sobotę. Podczas dwóch spektakli w Kieleckim Centrum Kultury wraz z kielczaninem Andrzejem Piasecznym i przyjaciółmi reprezentującymi najwyższą półkę polskiej sceny kabaretowej zaprezentowali świąteczny program. Poza wokalistą zaprosili do współpracy Katarzynę Pakosińską, Jerzego Kryszaka, Kabaret Nowaki i Formację Chatelet. Na imprezę Kabaretu Skeczów Męczących przybył komplet publiczności. Widownia szczelnie wypełniła salę podczas obu pokazów. Bilety szybko się rozeszły. Przegapiłeś? Nic straconego! Kabaret Skeczów Męczących przygotował dla nas niespodziankę. - Dla czytelników mamy świąteczny prezent. Wszystko to, co działo się w Kieleckim Centrum Kultury, będą mogli Państwo obejrzeć w najbliższą sobotę o godzinie 20 w Programie Drugim Telewizji Polskiej... - zdradza Karol Golonka.

Spontaniczne reakcje, brawa i dużo śmiechu

Publiczność była zachwycona, żywiołowo reagowała. To dobra propozycja na sobotni, świąteczny wieczór. - Mimo to, że program był nagrywany przez telewizję, zdarzały się wpadki. Na przykład wyjście na scenę z choinką, okazało się wyjściem z połową choinki... Program montuje Konrad Smuga, w sumie będzie trwał 100 minut. Nie ma dużo czasu, ale to jest dobry specjalista, więc da radę - przekonuje Karol. - Świetnie poradził sobie z montażem naszego jubileuszowego programu, a to było dużo bardziej skomplikowane. Teraz jesteśmy na miejscu, więc jest dużo łatwiej - dodaje.

- Zawsze marzyliśmy, aby zrobić duży festiwal, ściągnąć telewizję do Kielc. To marzenie właśnie się realizuje. Spektakl świąteczny według naszego pomysłu będzie transmitować telewizyjna „Dwójka”. Myślę, że będzie to ciekawa promocja naszego województwa - mówi Karol. Kielczanie po raz pierwszy na jednej scenie wystąpili z Andrzejem Piasecznym. - Aż dziwne, że wcześniej to się nie udało. Do współpracy zaprosiliśmy też między innymi Kasię Pakosińską, Kabaret Nowaki, który dzielnie nas wspiera w tworzeniu scenariusza. Będzie też Jurek Kryszak, słynący z tego, że nie stroni od polityki. A że ciekawe czasy w tej dziedzinie nastały, może być wesoło. Zanim telewizja publiczna zmieni się w telewizję narodową, będzie szansa, aby ostatni raz powiedzieć o tym, jak jest… Zapraszamy przed telewizory - zachęca Karol.

Szczery spektakl, sztuczny śnieg, prawdziwe wpadki

- Jestem zadowolony z tego, co udało nam się zrobić. Było kilka lekkich wpadek, ale to właśnie one dawały siłę, aby ten występ dalej pociągnąć. Publiczność wyluzowała, zobaczyła, że to jest szczere. Jak dla mnie to było na plus - stwierdza Jarek Sadza.

Klimat programu świątecznego na własnej skórze poczuł Marcin Szczurkiewicz. - Zobaczyłem sztuczny śnieg, troszkę już tych świąt liznąłem - mówi i dodaje, że jest zadowolony z podwójnego koncertu. - Pierwsze wyjście było jakby próbą pewności siebie, kolejny spektakl to była już petarda. Myślę, że ta energia powinna się przełożyć na to, co zobaczymy w telewizji. Jestem bardzo zadowolony.

Satysfakcji nie kryje też Michał Tercz. - Cieszę się, że udało się nagrać ten program w Kielcech. Duży udział w tym miał Konrad Smuga, który jak zwykle pracuje nad materiałem z głową. Cieszy nas też to, że przychylne są też władze województwa, które bardzo nam pomogły w realizacji tego przedsięwzięcia. Opinie o programie są bardzo dobre, efekty cięć materiału zobaczymy już w sobotę.

Kielczanie wciąż na topie. Na żywo, w telewizji i w sieci

Kabaret jest „na miejscu”, bo nareszcie może udaje się na zasłużony, czterotygodniowy odpoczynek. - To był bardzo intensywny rok, podczas którego wiele celów udało nam się zrealizować i ten program świąteczny jest jego zwieńczeniem. Widać to po naszych spektaklach, zainteresowaniu mediów i spektakularnych wynikach naszych skeczów w serwisie YouTube - mówi Karol.

Skecz „Chrzciny” po trzech miesiącach osiągnął ponad cztery miliony wyświetleń na oficjalnym kanale Telewizji Polskiej w YouTube. Sukcesem w sieci mogą pochwalić się też inne skecze, jak „Nauki przedmałżeńskie”, czy kultowe już „Strajk”, „Mops”. Na popularności nie tracą też nawet starsze kawałki, sprzed kilku lat. Wielu fanów śledzi także kabaret na Facebooku, gdzie oficjalna strona ma prawie 180 tysięcy polubień. Liczba polubień poszczególnych postów zwykle liczona jest w tysiącach.

Cenny czas w domu

Tradycyjnie okres świąteczny Kabaret Skeczów Męczących spędza w gronie najbliższych. - W tym roku znów często byliśmy poza domem. Tęsknimy za tym czasem spędzanym w towarzystwie najbliższych. W święta będą na pewno w rodzinnym gronie, wspólnie ubierzemy choinkę... Zostaję w domu też z innego powodu - żona Aldona na dniach urodzi mi syna - zdradził szczęśliwy tata, Karol Golonka. - Obawiałem się, że wydarzy się to podczas nagrywania spektaklu i będę musiał biec na porodówkę w przerwie, ale na szczęście synek poczekał - śmieje się Karol.

Kangury, krokodyle i rekiny...

Każdą wolną chwilę od koncertów, wyjazdów (a tych jest sporo...) kielczanie starają się spędzać z rodziną. - W związku z tym, że każdy z nas jest już szczęśliwym małżonkiem, nie ma już „singlowych” wypadów. Chyba mogę zdradzić, że najbardziej spektakularne plany ma Jarek, który wyjeżdża do Australii z żoną. Mam tylko nadzieję, że nic jadowitego go tam nie ukąsi. A jeśli tak, to mam nadzieję, że będzie po tym jeszcze śmieszniejszy... - żartuje Karol. - Jak nie będę wchodził do wody i będę smarował się kremami, to może nic mi się nie stanie... Chociaż pewnie chłopaki by się ucieszyli... Ostatnio dawaliśmy sobie w kość - mówi Jarek Sadza. - Krokodyle i rekiny tak naprawdę można rzadko tam spotkać. Jeśli już, to będziemy korzystali ze strzeżonych plaży, na dziewicze raczej się nie skusimy. Na pewno pozwiedzamy Syndey i okolice. Plany jeszcze się układają - mówi przezornie.

Święta Jarek spędzi w domu z rodziną. Aby pojeździć na kangurach, wyjeżdżamy na początku stycznia - mówi kielczanin. Urlop w Australii to nieco przesunięta podróż poślubna. Po zawarciu związku małżeńskiego Jarek musiał ostro wziąć się do pracy, aby teraz ten urlop mógł potrwać kilka tygodni. - Musieliśmy nadrobić, dawaliśmy po trzydzieści występów w miesiącu - dodaje Jarek.

Jest plan - rodzina, przyjaciele i tenis

- Będąc prawie 300 dni w ciągu roku poza domem, święta są dla mnie jak zbawienie. Jestem w domu, nie mam występów, więc mogę skupić się na tym, aby pobyć z rodziną. Na wigilię wybieram się do rodziców, a w drugi dzień świąt rodzina przyjeżdża do mnie. Taki jest plan na te święta - zdradza Michał Tercz. Jaka Wigilia, taki cały rok? - Na 11 rano mam ustawioną partyjkę tenisa... Marzy mi się, aby grać przez cały rok - mówi Michał, który rozmowę z nami prowadził niedługo po zejściu z kortu. - To bardzo odpręża, pozwala oderwać się od rzeczywistości. Często zabieramy ze sobą sprzęty i gramy w trasie, jeśli jest taka możliwość. Mam w telefonie bazę danych kortów, w końcu byliśmy już chyba w większości z nich w Polsce - mówi. Gdzie w takim razie jest najlepszy kort? - W Kielcach, czyli w domu - odpowiada bez zastanowienia.

Nietypowo święta spędzi Marcin Szczurkiewicz. - Zwykle spędzamy je w domu, ale tym razem wybieramy się do hotelu na wczasy świąteczne, gdzie nie będziemy musieli myśleć o świątecznych przygotowaniach i będziemy mogli skupić się po prostu na byciu razem. To cenny dla nas czas, bo w ciągu roku, kiedy jesteśmy w trasie, nie ma wielu takich okazji - mówi Marcin Szczurkiewicz, który podczas rozmowy z nami szykował się na przedstawienie do szkoły swojego syna Stasia. - Ja byłem królem na scenie dwa lata temu, a teraz w tej roli wystąpi Staś podczas występu na szkolnych jasełkach. Czy synek ma zdolności aktorskie po tacie? - Mam nadzieję, że ma lepsze... - odpowiada Marcin. - Z takim zamiarem wypadu świątecznego nosiliśmy się już dawno, ale w związku z tym, że ostatnie trzy miesiące były bardzo ciężkie, postanowiliśmy spróbować - mówi.

Nowy Rok także w ciepłym, domowym zaciszu

Sylwestrowy wieczór Michał Tercz planuje spędzić z rodziną. - Najlepszą opcją jest dla nas spędzenie sylwestra w domu. Mam dość hucznych balów, po prostu chciałbym się wyciszyć. Ewentualnie siądziemy gdzieś z przyjaciółmi. To prawda, że muszę nadrobić zaległości także jeśli chodzi o kolegów. Zwykle nie mamy możliwości, żeby spotkać się tak jak kiedyś. Mam znajomego, z którym kiedyś dość często graliśmy na konsoli, a teraz ta tradycja gdzieś się zgubiła. Na pewno zobaczymy się w przyszłym tygodniu. Chcę odpocząć, totalnie się wyluzować, nie myśleć o kabarecie, o niczym, naładować siły na kolejny pracowity rok, który również zapowiada się intensywnie - mówi Michał.

Nowości

Kabaret już teraz ma zapełniony terminarz na najbliższe miesiące. - Wszystkie weekendy do końca maja mamy zajęte. Będzie ostro - zapowiada Michał.

Przed Jarkiem, Karolem, Marcinem i Michałem znów wiele pracy, ponieważ formacja przygotowuje się do premiery nowego programu „Pod prądem”. - Zaraz po urlopie będziemy dopracowywać premierę nowego programu. To jest nasze największe wyzwanie po powrocie, aby w miarę szybko to złożyć. Pierwszy premierowy pokaz już w styczniu w Szczecinie, następny w Poznaniu. Musimy być dobrze przygotowani, aby widzowie, którzy kupią bilety, nie byli zawiedzeni - mówi Karol.

Kabaret nie zwalnia tempa. Na pewno w nowym programie „Pod prądem” pojawią się nowe postaci... Między innymi będzie nowe wcielenie Jarka Sadzy. Czym jeszcze nas zaskoczą kielczanie? - Na tę chwilę nie możemy wiele zdradzić, ale z pewnością postaramy się Państwa zaskoczyć i rozbawić - mówią zgodnie kabareciarze i składają Czytelnikom świąteczne życzenia. - Wszystkim czytelnikom życzymy zdrowych, wesołych świąt. Niech prezentem będzie nasz spektakl w Programie 2 Telewizji Polskiej. Zapraszamy do oglądania.

Program „Jedziemy na święta” Kabaretu Skeczów Męczących, nagrany w minioną sobotę w Kieleckim Centrum Kultury, oglądaj w sobotę, 26 grudnia, w Programie Drugim Telewizji Polskiej. Początek programu o godzinie 20.10.

Zobaczymy kielczan i wielu gości Kabaretu Skeczów Męczących: znaną z satyrycznych programów i niesamowitego śmiechu Katarzynę Pakosińską, wokalistę z Kielc Andrzeja Piasecznego, znanego satyryka niestroniącego od politycznych „wycieczek” Jerzego Kryszaka oraz dwa popularne kabarety - Kabaret Nowaki z Zielonej Góry i Formację Chatelet z Krakowa. Program „Jedziemy na święta” według pomysłu Kabaretu Skeczów Męczących zrealizowano w Kieleckim Centrum Kultury. Program wyreżyserował kielczanin Konrad Smuga. Powstał także dzięki wsparciu marszałka województwa świętokrzyskiego Adama Jarubasa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto