Drogi przetarg na remont dworca PKS w Kielcach unieważniony. Będzie nowy, zmieniony

- Nie stać nas na dołożenie 40 milionów złotych do tej inwestycji, stąd taka decyzja – mówi prezydent Kielc, Wojciech Lubawski. – Wprowadzimy też zmiany do projektu, dotyczą one technologii remontu, co powinno wpłynąć na cenę inwestycji. Projektanci mają czas do końca lutego na ich wprowadzenie.

Zmienione zostaną także warunku przetargu. – Wydłużymy też czas, w jakim remont ma być przeprowadzony bo był bardzo wyśrubowany a krótki czas inwestycji bardzo wpływa na wartość przetargu – tłumaczy. – Do końca lutego ogłosimy nowy przetarg i zobaczymy, jaka będzie reakcja firm budowlanych.

Jak już pisaliśmy, na przetarg wpłynęły dwie oferty. Obie są dwa razy droższe niż kwota zarezerwowana przez ratusz na tę inwestycję, która wynosi 40 milinów złotych. Kielecka firma Anna–Bud zaproponowała 78 milionów 900 tysięcy złotych, a Budimex S.A. z Warszawy chce jeszcze więcej, bo aż 85 milinów 750 tysięcy złotych.

Remont dworca miał się rozpocząć w marcu i potrwać do czerwca 2019 roku. Prace zaczną się, co najmniej dwa miesiące później, a jeszcze nie wiadomo, jak długo mogą potrwać.

Na dworcu ma powstać Centrum Komunikacyjnie dla wszystkich przewoźników, komunikacji miejskiej, busów i autobusów dalekobieżnych i międzynarodowych. Spodek ma też pełnić inne funkcje poza komunikacyjną, na przykład kulturalną i ma w nim powstać mediateka. W czasie remontu zostanie zachowana charakterystyczna kopuła dworca, która zostanie odnowiona i szkielet budynku oraz tunel i posadzki. Pozostałe elementy zostaną wyburzone.

Od 1 stycznia „spodek” jest już zamknięty, a tymczasowa jego wersja została zorganizowana na placu Niepodległości przed dworcem kolejowym. Tam zatrzymują się wszystkie autobusy, które zabierały pasażerów z ulicy Czarnowskiej. Będzie on funkcjonował do czasu zakończenia remontu „UFO”.

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect