Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bieganie jest jak narkotyk. A uzależnionych coraz więcej...

Lidia Cichocka
Wstają zza biurek, by biegać. Motywacje mają różne: utrata wagi, poprawa zdrowia, kondycji. Amatorów biegania jest coraz więcej, co widać po zorganizowanym w Kielcach pierwszym półmaratonie.

Lubię jeść i biegać

Jeden z organizatorów biegu, Paweł Jańczyk, sam jest wielkim fanem biegania, chociaż zastrzega: - ja nie biegam, ja szuram. Nie zależy mi na wyniku: tempie, czasie, ale na tym, by się poruszać. Biegają ci, którzy robią to dużo szybciej.

Paweł, dzisiaj rzecznik prasowy klubu piłkarskiego Korona, sport uprawiał od podstawówki. - Chodziłem do sportowej klasy, grałem w liceum, a na uczelni należałem do reprezentacji. I wydawało mi się, że tak będzie zawsze. Wcześnie zacząłem pracować i zawsze byłem bardzo aktywny, jednak w inny sposób. Na sport nie miałem czasu.

Na pierwszy bieg wybrał się w wieku 35 lat. - Skąd taki pomysł? Niektórzy śmieją się, że to kryzys wieku średniego, inni, że mając małe dzieci facet szuka powodów do wyjścia z domu - mówi Paweł. - Mnie zainspirował artykuł Tomasza Lisa, który opisywał swój udział w maratonie w Nowym Jorku. Pomyślałem, że i ja muszę kiedyś to zrobić. Ten pierwszy przebiegnięty kilometr był jednak okropny, prawie umarłem. Maraton był czymś nierealnym.

By się zmobilizować Paweł, człowiek mediów, założył bloga szuranie.pl i to nie pozwalało zrezygnować. Powoli, po kilku miesiącach marszobiegów doszedł do dystansu 10 kilometrów, potem treningi zwiększył do 3-4 w tygodniu.

Żona, która na początku pobłażliwe patrzyła na jego wyczyny, a sama jest instruktorką fitness, przyłączyła się, dzisiaj razem startują w maratonach. - Zaczynają biegać także nasze 6-letnie córki, pobiegliśmy razem w biegu z okazji Konstytucji 3 maja - dodaje dumny tata.

Dzięki bieganiu Paweł wrócił do dwucyfrowej wagi. -Ja lubię jeść i wolę biegać i nie rezygnować z dobrego jedzenia niż zamęczać się dietami - wyjaśnia.- Bieganie to przyjemność, radość. I możliwość poznania fajnych ludzi. Bo chociaż zaczynał sam, to szybko zauważył podobnych sobie, zaczęli się skrzykiwać, biegać razem wieczorami po Kielcach. - Mamy stronę na Facebooku, ale zawsze spotykamy się we wtorki o 20.30 koło pizzerii Krystyna, a w czwartki na Klonowej przy fitnessie. Jest też grupa startująca ze Ślichowic i w Suchedniowie - mówi Paweł.
To właśnie ci ludzie założyli stowarzyszenie sieBIEGA i zorganizowali w Kielcach półmaraton, którego popularność przerosła ich oczekiwania.

- Należymy też do wspaniałej Drużyny Bartka, biegamy, aby Bartek mógł biegać - dodaje Paweł. Pomagamy tym samym synowi naszych przyjaciół. Bartek mieszka w Suchedniowie, urodził się bez lewej stopy i mnóstwo osób biega w koszulkach z napisem "Biegnę, żeby Bartek mógł biegać", zbieramy pieniążki na protezy i rehabilitacje.

Po wystąpieniu w Sejmie - bieg

Poseł Jan Cedzyński zawsze był aktywny, uprawiał karate, biegał. Do dzisiaj stara się dwa razy w tygodniu pokonać dystans 10-15 km. - Na moją wagę nie ma to wpływu, bo jestem dobrze zbudowany, mam mięśnie, ale 90 kilogramów nie przekraczam - mówi. Dzięki sportowi mam lepsze samopoczucie i w Narodowym Funduszu Zdrowia powinni być ze mnie zadowoleni, bo nie korzystam z ich usług.

Poseł biega także wtedy, kiedy służbowo jest w Warszawie. - Dzisiaj o 15 mam wystąpienie w Sejmie, godzinę później idę pobiegać. Mam swoją trasę w pobliżu mieszkania - wyjaśnia. - W niedziele biegam z całą grupą po kieleckim Stadionie, razem z Iwoną Wentą. Jest nas z 30 osób a wiek różny, od 20 do 60.

Jan Cedzyński stara się biegać w świętokrzyskich imprezach biegowych. Wystartował także, po raz pierwszy w życiu, w półmaratonie. - I biegło mi się świetnie. Miałem kryzys między 18-20 kilometrem, ale dałem radę. Nie mam zwyczaju schodzić z trasy - podkreśla.

Z trasy nie zszedł nawet wtedy, kiedy w trakcie innego biegu dostał ataku rwy kulszowej. Dobiegł do mety i niemal przewrócił się z bólu. -Myślę o maratonie, ale wiem, że do tego trzeba się przygotować, to ogromny wysiłek. Teraz też spróbowałem przebiec 21 km wcześniej, wiedziałem, że daję radę. Jak dojdę do 42 km to wystartuję.

Półmaraton po pracy

Debiutantem na kieleckim półmaratonie był Michał Kułaga, właściciel klubu Plejada.- Nie jestem biegaczem, czasami tylko coś biegam dla rekreacji, zdrowia. Praca nie bardzo mi pozwala na regularne treningi.

W półmaratonie wystartował tak właśnie: po dwóch zarwanych w klubie nocach. - Nie przygotowywałem się w ogóle, bo nie było kiedy, chociaż miałem nawet taki zamiar. Jednak ostatni raz przebiegłem 5 km trzy miesiące temu. Kolega, z którym razem mieliśmy ćwiczyć, biegał po 10 kilometrów kilka razy w tygodniu.

Jednak on miał czas o 5 minut gorszy od Michała. - A mnie biegło się dobrze, pierwsze 15 kilometrów bardzo swobodnie, najgorszy był ten ostatni kilometr.

Michał przyznaje, że do biegania warto mieć towarzystwo, zupełnie inaczej biegnie się w grupie, jest się do kogo odezwać, jest większa motywacja. Dla niego inspiracją jest kolega wkręcony w bieganie, który schudł 40 kilogramów i ma świetne wyniki. - Będę próbował biegać - mówi Michał, który na półmaratonie poznał innych kieleckich biegaczy.

Prześmiewców już nie ma

Samotnie bieganie woli Andrzej Gąsior, wójt Nowej Słupi. - Zawsze uprawiałem sport: pływanie, piłkę nożną i biegi. Trudno się od tego wyzwolić, więc amatorsko cały czas coś robię.

Wójt przyznaje, że bieg jest jak narkotyk. Ciągnie, by nałożyć dres i pobiec. Na początku na widok mężczyzny biegającego po okolicy ludzie reagowali różnie, nie brakowało szyderców, dzisiaj przyzwyczaili się, zwłaszcza że pojawili się naśladowcy. - Teraz, gdy zostałem wójtem, nie mam tyle czasu na sport, ale i tak staram się 2-3 razy w tygodniu pokonać dystans ok. 10 km. Z ćwiczeniami po drodze zajmuje mi to ok. 1,5 godziny - mówi Gąsior.

On swoje zainteresowanie sportem zawdzięcza nauczycielom, to dzięki im łyknął bakcyla biegania i tylko deszcz jest go w stanie powstrzymać przed wyjściem na dwór. - Zimą biega się tak samo dobrze, a nawet lepiej niż latem - mówi. - Warto się o tym samemu przekonać.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto