Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura w kieleckim autobusie. Kierowca kontra rowerzystka

[email protected]
archiwum
Kierowca nie chciał wpuścić do autobusu kobiety z rowerem, ponieważ w pojeździe był już jeden pasażer z jednośladem. Jak twierdzi, był dla niej bardzo niegrzeczny.

-To było we wtorek w południe. Chciałam jechać autobusem linii numer 28 z ulicy Mieczarskiego do Łosienka w gminie Piekoszów. Miałam ze sobą rower, ponieważ córka w wnukami mieszka 6 kilometrów od przystanku – relacjonuje kobieta. – Kierowca, gdy mnie zobaczył, wyszedł z autobusu i powiedział, że nie zabierze mnie z rowerem, bo w środku jest już jeden pan z jednośladem a oboje się nie zmieścimy, bo jest tłok. Zaczęłam go prosić, prawie błagać, bo czekały na mnie wnuki, jeden ze złamaną ręką a miałam im ugotować obiad. A następny autobus do Łosienka był za kilka godzin. Kierowca nie chciał mnie słuchać, mówił „Babo przeczytaj regulamin”. Był dla mnie bardzo niegrzeczny. Dopiero ludzie a autobusie ujęli się za mną i zabrał mnie.

Dodaje, że bardzo dobrze zna regulamin przewozu. – Wiem, że kierowca decyduje, czy wpuścić rowerzystę do autobusu a zależy to od tego, ilu jest pasażerów. A w „28” nie było tłoku – kontynuuje kobieta. - Nie wszystkie miejsca siedzące były zajęte a kilka osób stało. Znam ten kurs i na Krakowskiej większość pasażerów wysiada, a na wsiach wsiadają pojedyncze osoby.

Opowiada, że w czasie podróży awantura wcale nie ustała. – Kierowca całą drogę mnie obrażał i komentował, to że mnie wpuścił. Aż się obruszył pan, który jechał z rowerem i zdecydował, że nie może tego słuchać i wysiadł na Krakowskiej, choć wcale nie planował- opowiada. - Zachowanie kierowcy było skandaliczne.

W każdym miejskim autobusie znajduje się monitoring i można odtworzyć przebieg wydarzeń, choć nie ze wszystkimi szczegółami. Kamery rejestrują obraz ale głosu już nie.

- Mogę uwierzyć w te sytuacje, ponieważ sam byłem świadkiem, jak kierowca nie chciał zabrać 3 rowerzystów do pustego autobusu przegubowego. A zasada jest taka, kierowca odpowiada za bezpieczeństwo podróżnych, więc decyduje, kiedy może zabrać rowerzystę. Taki mamy regulamin- tłumaczy Grzegorz Witkowski, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.

Po obejrzeniu zapisu z kamery przyznał, że przebieg wydarzeń był nieco inny niż przedstawiła pasażerka. – Autobus na Mielczarskiego był pełny, wszystkie miejsca siedzące były zajęte i kilka osób stało. Rozmowa z panią trwała krótko, po czym kierowca wpuścił ją do autobusy. Na ulicy Krakowskiej chciała wsiąść trzecia osoba z rowerem. I wtedy rowerzysta, który był pierwszy zdecydował się wyjść. Niestety nie możemy ocenić zachowania kierowcy, ponieważ monitoring nie rejestruje głosu. Zgłosimy tę sprawę przełożonemu kierowcy.

Nietypowe zwyczaje ślubne na świecie - TOP 10

ZOBACZ TAKŻE: Pościg za BMW w Kielcach

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto