Kiedy odkrył Pan w sobie duszę podróżnika?
W wieku 15 lat przejechałem sam drogę na rowerze od Swarzędza, gdzie się urodziłem nad polskie morze. Wyprawa trwała miesiąc. Ojciec zachęcał mnie do różnych sportów. Ale prawdziwe pływanie po oceanie poprzedziły lata treningów, wyrzeczeń, przygotowania strategii podróży. Mimo, że uprawiałem kajakarstwo, skoki spadochronowe, turystykę górską, żeglarstwo, to skończyłem Politechnikę Poznańską, kierunek budowa maszyn , co niewątpliwie pomogło mi w przygotowaniu odpowiedniego sprzętu i zdobyciu wiedzy do wypraw.
Ludzie podziwiają Pana za niezwykłą odwagę, skąd ją Pan ma?
Od rodziców, nigdy nie wzbudzali we mnie lęku, że coś mi się stanie. Tego samego nauczyłem moich dwóch synów. Zawsze, gdy byłem w strasznych opałach, blisko katastrofy powtarzałem sobie rura i do przodu. W ostatniej chwili po opłynięciu Bajkału zdążyłem na ślub mojego syna. Żona się ucieszyła, ma ze mną trzy światy.
Jak Pan dochodził do coraz większej sprawności?
Eksperymentowałem na swoim organizmie. Codziennie pokonywałem coraz większe dystanse. Jak na początku wypływałem na Morze Bałtyckie, co było nielegalne , to udawałem, że nie wiedziałem, że jestem już na morzu. Straż przybrzeżna mówiła nie wiemy jak Pana ukarać, a ja na to:jak nie wiecie to dziękuję i odpływałem.
Nikt nie wierzy w to, że istnieje kajak na, którym można przepłynąć Ocean Atlantycki?
No i słusznie, bo takiego nie ma. Wykonano go na moje specjalne zamówienie na podstawie wcześniej zrobionego przeze mnie projektu. Mimo wielu przygód, ut-raty steru, okazał się niezawodny.
Zamierza Pan dalej sięgać rekordy?
Oczywiście, wszystko się uda, jak ma się wiedzę o chmurach, wodach i wiatrach.
POLECAMY TAKŻE
TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
