Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Absurd po kielecku. Żeby wsiąść do autobusu, trzeba autem dojechać do przystanku

Paulina Baran
Do przystanku autobusowego przy ulicy Krakowskiej nie prowadzi żaden chodnik. Jak więc można do niego dotrzeć? Najlepiej... autem.
Do przystanku autobusowego przy ulicy Krakowskiej nie prowadzi żaden chodnik. Jak więc można do niego dotrzeć? Najlepiej... autem. Dawid Łukasik
Duży problem mają osoby korzystające z przystanku autobusowego przy ulicy Krakowskiej w Kielcach (jadąc od strony Chęcin bezpośrednio za wiaduktem).

Nie ma tam żadnego chodnika prowadzącego do przystanku, więc aby do niego dotrzeć, trzeba przyjechać samochodem. Problem postanowili rozwiązać piesi z pobliskiego osiedla Zalesie. Żeby dojść na omawiany przystanek "rozbroili" barierki rozdzielające jezdnie ulicy Krakowskiej i otwierają je, żeby przejść, jak przez furtkę. To bardzo niebezpieczne, bo przebiegają przed pędzącymi samochodami.

Nie da się nic zrobić?
Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach wyjaśnia, że sprawa ta ma długą historię. - Nie ma możliwości wytyczenia przejścia dla pieszych obok przystanku przez ulicę Krakowską - wyjaśnia. Tłumaczy, że droga w tym miejscu przebiega w łuku, widoczność ograniczają elementy konstrukcyjne wiaduktu kolejowego, obowiązuje prędkość 70 kilometrów na godzinę. - Jeśli byłoby wyznaczone przejście, stwarzałoby jedynie pozory bezpieczeństwa, a w praktyce dochodziłoby do niebezpiecznych zdarzeń. Z analiz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że wyznaczenie przejść typu "zebra" w tego typu miejscach, jak na ulicy Krakowskiej może powodować wzrost liczby wypadków z udziałem pieszych aż o 28 procent - podkreśla rzecznik.

Drogowcy próbują rozwiązać sytuację
Miejski Zarząd Dróg w Kielcach, aby poprawić komunikację mieszkańców osiedla Zalesie z centrum miasta przeprowadził inwestycję polegająca na budowie pętli autobusowej na tymże osiedlu. Pojawił się także pomysł zaadaptowania na potrzeby pieszych wiaduktu kolejowego. - Zlecono prace projektowe, nie zostały one jednak zrealizowane z winy wykonawcy, który za niewywiązanie się z umowy otrzymał przewidzianą w umowie karę finansową. Równolegle prowadzone były rozmowy z właścicielem obiektu - PKP Linie Kolejowe, przeprowadzono także wizję lokalną. PKP wyraziły gotowość udostępnienia obiektu, jednak postawiły warunki. To między innymi remont 3 filarów oraz 2 przęseł. Z naszych szacunków wynika, że prace te pochłonęłyby kwotę grubo przekraczającą pół miliona złotych. Obecnie nie dysponujemy takimi środkami na ten cel. Wątpliwości może też budzić kwestia wysokości zaangażowania finansowego w stosunku do stopnia obłożenia, czy też wykorzystywania obiektu - szczegółowo tłumaczy rzecznik. Dodaje, że rozważana była także likwidacja przystanku, jednak w opinii Zarządu Transportu Miejskiego spotkałoby się to z niezadowoleniem ze strony pasażerów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto